![]() |
Przegląd tematu | ![]() |
![]() |
|
W każdym banku jest wyzysk i wielkie parcie na sprzedaż wystrczy poczytać na forach o pracy w bankach. Tylko harowa i nic wiecej. |
![]() |
|
Polecam też wątek "już pracuję w banku" - tam też jest cała goła prawda ... ciekawa lektura dla zastanawiających się ... |
![]() |
|
Skoro już tak opowiadacie o beznadziejnej pracy w bankach napiszę małe co nieco o bezpłatnych praktykach w Eurobanku aby ludzie mądrzejsi o doświadczenia innych uniknęli tych błędów ![]() Odbyłam miesięczne bezpłatne praktyki w Eurobanku w Białymstoku przy dworcu PKS i każdy kto myśli że dzięki takim praktykom nabierze doświadczenia niech sobie to stanowczo wybije z głowy. Wiadomo, że nie należy spodziewać się żadnej ambitnej pracy jak np robienie przelewów zakładanie lokat itd. Gdyż takie praktyki polegają na roznoszeniu ulotek co drugi dzień, stemplowaniu ich, plakatowaniu osiedli, chodzenie do garmażerki po pasztety z kapustą, układaniu aktualnych wniosków kredytowych. Praktykowaniu niesamowicie upierdliwego telemarketingu. Więc zamiast na praktyki lepiej pójść do kolportera ulotek to chociaż dostaniecie po 2gr za sztukę. Jeszcze usłyszycie że musicie roznieść 2tys szt w 2h, a później wrócić i namawiać dziadków aby przyszli na spotkanie na którym namówią go na super kredyt. |
![]() |
|
Popieram banki wyzyskuja maksymlanie wszystkich |
![]() |
|
cd. listu:
"... Pozdrawiam Panie dyrektorze W! Dzięki za dyplom dla oddziału za wyniki! Niech pan dalej rozdaje najlepszym dyplomy i laurki, a jak już się panu skończa to niech pan zrobi w swoim regionie ankietę pt. „co mnie najbardziej motywuje do pracy” i niech pan porówna, na którym miejscu są pieniądze, a na którym( o ile się w ogóle pojawią!) są kolorowe dyplomy. A jeżeli już pan odwiedza jakiś oddział, to może warto zamienić kilka słów z pracownikami? W mojej poprzedniej firmie, dla przykładu pani dyrektor regionu znała nas wszystkich z imienia i nazwiska a co więcej, znała również poziom realizacji planu danego pracownika w poprzednim miesiącu. To takie trudne? Są chyba opiekunowie oddziałów, którzy mogą panu w tym pomóc, choć dopiero wczoraj dowiedziałem się że opiekunem mojego jest jakiś pan DR. Przypomniał sobie ów pan, że jest opiekunem jak oddział zajął pierwsze miejsce, wcześniej palcem nie kiwnął by dla nas coś zrobić. Na tym polega wsparcie Rodu? Nie dziwię się że w skali kraju wyniki wypadają tak blado. Pozdrawiam tutaj panów AD i JR i życzę, by w RODzie miał pan więcej takich ludzi. Powodzenia Panie Dyrektorze! Pozdrawiam również pana, panie Prezesie! Dziękuję za niedawny czat. Zasadniczo byłem już przekonany, żeby odejść z pracy ale brakiem jakichś konkretów pan mnie skutecznie przekonał, że podjąłem świetna decyzję. Jeśli chodzi o pana pracę to ani pan specjalnie nic nie popsuł, ani nie poprawił, z jednej strony mało pan miał czasu a z drugiej dużo w tym wszystkim kosmetyki mało gruntownych przemian, chociaż nie mogę powiedzieć że zupełnie ich nie ma. Jak dla mnie za dużo showmeństwa a za mało charyzmy. Pewnie pan również zauważył jak wielu niezadowolonych ludzi pracuje w PKO. Moje zdanie jest takie, ze nikt ich nie motywuje a coraz więcej się od nich wymaga. Zweryfikowałbym kompetencje menadżerów gdybym był na pana miejscu tak żeby móc zmieniać bank z odpowiednimi ludźmi, którzy nadążają za duchem czasu, no ale pan pewnie już się rozgląda za nowymi wyzwaniami wiec życzę sukcesów. A w PKO mimo, że zmienią się meble, logo i co tam jeszcze, to wszystko zostanie po staremu. Żegnam BP" |
![]() |
|
Przekopiowałem list, jaki wysłał odchodzący pracownik PKO do swoich zwierzchników i nie tylko - bardzo pouczajaca lektura ![]() "Witam! Ponieważ kończy się czas mojej współpracy z PKO nadszedł czas kilku refleksji którymi chciałbym się z Państwem podzielić. Czas, który spędziłem wewnątrz tej organizacji był dla mnie sporą dawką doświadczenia i wielu niespodzianek z których największą niespodziankę stanowili ludzie, których tu spotkałem. Ale może najpierw zacznę od organizacji. Moje wnioski będę opierał na doświadczeniach, które wyniosłem z międzynarodowych instytucji finansowych w których miałem już okazje pracować. Jeżeli chodzi o samą organizację, cóż, liczyłem że bank z tak długa tradycją jest bardziej poukładany organizacyjnie, albo inaczej, liczyłem ze w ogóle jest poukładany, tak więc na pewno wyobrażacie sobie Państwo że zderzenie moich wyobrażeń z rzeczywistością było dosyć brutalne, ale stanowiło dla mnie jasna odpowiedź dlaczego bank, który ma taki potencjał nie potrafi go wykorzystywać. No ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, mogłem zobaczyć na własne oczy jak funkcjonowało przedsiębiorstwo w czasach PRLu, było to na pewno ciekawsze niż wizyta w muzeum choć o wiele kosztowniejsze, zważywszy na potencjalne zyski z lepszego wynagrodzenia, gdybym wybrał pracę gdzie indziej. Duże zdziwienie wywołał u mnie system motywacyjny. Nawet po zmianach jest zacofany, mało czytelny i niesprawiedliwy, przez co spełnia raczej funkcje odwrotne demotywując pracowników. Zależność premii od podstawy wynagrodzenia to jakieś nieporozumienie, którego już chyba nikt poważny nie stosuje a same kwoty premii, są śmieszne. Kwartalna częstotliwość wypłat premii również jest dla mnie czymś niezrozumiałym. Za mało i zbyt rzadko, tak to można podsumować jednym zdaniem. PKO to jedyne miejsce, w którym dotychczas pracowałem, gdzie zarabia się tak słabo wykonując plany sprzedażowe. Przepływ informacji jest kolejną bolączką PKO na która zwracam uwagę. Prosty przykład na czasie- kwestia podwyżek. Nikt z pracowników nie wie kiedy i ile dostanie a jeżeli już dobrnie jakoś do tej informacji to nie wie dlaczego akurat tyle i na jakiej podstawie. Rozumiem, że gdy podnosi się pracownikom wynagrodzenie i te podwyżki są zróżnicowane, to dokonuje się jakiejś oceny pracowników. Pracownik powinien znać kryteria oceny i samą ocenę a w PKO robi się z tego jakąś wielka tajemnicę. Kolejny czynnik demotywujący. Generalnie trudno w tej organizacji znaleźć coś co by motywowało. Bonus raz w roku, dzielony według tajemniczych kryteriów o których dyrektor nie raczy z pracownikami rozmawiać? Obietnice, że się wszystko zmieni? No sam nie wiem. Dla mnie bez sensu jest czekać aż cokolwiek drgnie, organizacja, o ile można tak PKO nazwać, będzie się pewnie zmieniać ale życie jest zbyt krótkie by tego doczekać. Póki co dalsza praca tutaj to dla mnie strata czasu, musze zacząć coś zarabiać. A teraz dobre strony PKO a właściwie jedna dobra strona. Ludzie. W żadnej z firm, w których do tej pory pracowałem nie spotkałem tylu świetnych współpracowników. Mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że pracownicy są największą i bezcenną wartością w PKO. Wartością zresztą ogromnie niedocenianą. Bardzo dużo ludzi, zwyczajnie się tutaj marnuje, mogąc z powodzeniem realizować się w instytucjach o rozwiniętej kulturze organizacyjnej i doceniających prace swoich pracowników. Nie sposób tu wymienić wszystkich, o których myślę, pisząc te słowa ale odnosi się to do szeregowych pracowników oddziałów których poznałem. Im wyżej, tym niestety gorzej, choć oczywiście jak we wszystkim, trafiają się wyjątki. Dziękuję pani KK. To za pani sprawką trafiłem do PKO, pretensji oczywiście nie mamJ. Jest pani świetnym menadżerem i na przestrzeni czasu wykonała pani tytaniczna pracę z oddziałem Oborniki Śląskie, jestem pod wrażeniem tych zmian. Świetnie zarządza pani zespołem, dba pani zarówno o ludzi jak i o wynik no i ma pani predyspozycje do kierowania ludźmi. Niech pani nie marnuje się tutaj zbyt długo, bo im później tym ciężej zmienić pracę a dziś dobry menedżer, taki jak pani, jest w cenie. Dziekuję Pracownikom a właściwie pracowniczkom oddziału Oborniki Śląskie, bardzo dobrze mi się z wami pracowało i wiedziałem, że zawsze mogę na was liczyć. Stanowicie świetny zespół i będę o was pamiętał, odnośnie marnowania się w PKO to j.w. Podziękowania za współpracę składam również pracownikom oddziału w Trzebnicy, jak najbardziej pozytywnie wpisujecie się w moja pamięć. Gdy już znudzą wam się obiecanki waszego dyrektora i zaczniecie szukać normalnej pracy to zawsze możecie liczyć na moja pomoc czy radę. Pracowałem już tu i tam znam trochę ludzi i warunki jakie są w innych firmach wiec chętnie pomogę czy rekomenduję. Dziękuję wszystkim trenerom wewnętrznym z projektu akademia PKO! Jesteście wspaniałymi ludźmi i takimi pracownikami, których chciałby mieć w swoim zespole każdy dobry menadżer. Świetnie się z wami pracowało. Mam nadzieję, że w końcu ktoś doceni wasz wysiłek jaki włożyliście w projekt, chociaż mam świadomość ze prędzej będzie to nowy pracodawca niż np. pani MW. Życzę wam samych sukcesów w pracy i będę o was długo pamiętał! Dziękuję za współpracę panu dyrektorowi AŁ. Panie dyrektorze motywacja to rzecz najważniejsza! Tym bardziej w sytuacji kiedy pracownicy są kiepsko opłacani a plany sprzedażowe zakładają spory przyrost sprzedaży. Sytuacja w której się pan zanlazł jest trudna, ludzie są zdemotywowani, plany wysokie. Wymaga to od pana sporych umiejętności i charyzmy, które póki co się u pana nie objawiły. Pisanie maili w stylu „proszę o zwiększenie sprzedaży celem realizacji planu w min. 100%” to nie jest motywowanie panie dyrektorze, takie maile się kasuje bez czytania. Otrzymał pan „w spadku” dobrze zorganizowany zespół, wiec był pan w komfortowej sytuacji ale teraz czas wykazać się skutecznością bo krzywa efektywności zespołu idzie w dół. Proponuję może sięgnięcie do jakiejś fachowej literatury, bo nie jest pan dyrektorem od wczoraj a uważam, że zmarnował pan już sporo czasu nie pracując nad tymi „miękkimi” umiejętnościami. Byłbym również ostrożny z obiecywaniem pracownikom rzeczy na które nie ma pan wpływu, bo tylko obniża pan w ten sposób swój autorytet, który z tego co zauważam, zbyt duży nie jest. Takie obiecywanie może zadziałać ale raczej na krótka metę a w dłuższym przedziale czasu przynosi skutek raczej odwrotny. Proponuję być szczery, zyska pan zaufanie. Radzę również zacząć pracowników chwalić(zwracając się konkretnie do osoby), gdyż po pierwsze na to zasługują a po drugie zobaczą, że zauważa pan ich wysiłek. Warto również z ludźmi rozmawiać o pieniądzach, gdyż jest to ważny czynnik motywacyjny, proszę mi wierzyć, pracownik musi wiedzieć jaką dostaje premię, jaki bonus, jaką podwyżkę, musi wiedzieć jak jest przez pana oceniany i muszą te zasady być klarowne. Nie zauważam również, jakichś specjalnych wysiłków mających na celu rozwój pracowników wewnątrz organizacji, dobry menedżer, panie A dba o to, żeby najlepsi pracownicy awansowali. Nie ma pan teraz większego wyboru, panie A, świetny kierownik pani EW odchodzi, więc nie będzie już komu wykonywać większości obowiązków pracy za pana. Praca menadżera może dawać ogromna satysfakcję, dlatego zachęcam do wyjścia do ludzi, aktywnej współpracy z nimi, oraz pracy nad sobą i swoja etyką pracy. Być może gdzie indziej nie dostałby pan szansy na bycie dyrektorem wiec warto wykorzystać tą szansę. Jest pan osobą o stabilnych cechach osobowościowych, może nie ekspresyjną ale nie impulsywną, co predestynuje pana do budowania zaufania w zespole. Na tym zaufaniu może pan budować autorytet, innej drogi tu nie ma. W trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się pana oddział au |
![]() |
|
Witam,
Ja pracowałam w GETIN Banku i odeszłąm, bo juz mialam dośc wyzysku !!! Dopóki to był jeszcze Górnośląski Bank Gospodarczy SA, pracowało sie cakiem nieźle, ale odką d kupił go Pan Czarnecki-to warunki pracy bardzo pogroszyły się. Zresztą, gdyby Pan Czarnecki nie wprowadził tak drastycznych zmian-to zapewne nie był by dzisiaj na liście najbogatszych polaków w Polse !!! Pozdrawiam i serdecznie zniechęcam wszystkich, chcących podjąć pracę w tej instytucji ![]() Krystyna |
![]() |
|
ja pracowałam w GE MB i nie narzekam- fajni ludzie i niezłe wynagrodzenie. O euroB słyszałam ale nie mam doświadczenia za to mogę się podzielić opinią o Dominet Banku- sprzedaż sprzedaż i jeszcze raz sprzedaż, zero wsparcia ze strony regionu a z wyników trzeba się tłumaczyć, ponadto marne wynagrodzenie, kiepskie premie- nawet po zrobieniu planów można się śmiać z kilku złotych za taką pracę |
![]() |
|
Ja tez mam za soba prawie dwa lata w GE Money Banku , nikomu nie zycze tego co musialem tam przejsc, pod oslona firmowych wewnetrznych zasad bylem traktowy jak jedna z liczb w tabeli exelowej i jak cos nie pasowalo , wystawiano mi Feedbeck, ktory wg pracodawcy byl dla mnie wsparciem a w rzeczywistosci ponizal na oczach innych pracownikow
a oprocz tego zabierano mi premie. Zwolnilem sie bo ta praca byla na prawde bolesna , mimo ze ludzie byli bardzo OK. |
![]() |
|
Odrobina kultury Norbercie - emocje są złym doradcą - jeżeli masz ochotę podzielić się swoim doświadczeniem to proszę bardzo, ale nie tak nerwowo. |
![]() |
|
ja pracowałem przez 2 lata w Eurobanku - mobbing i wyzysk - najgorszy to T.M. dyro regionu - sam niewiele robi tylko ciągle siedzi na tyłku i rozkazuje-niech pokażą mądrale na górze jak naprawdę powinna wyglądać sprzedaż...dorwały się piep.................. szczury do kasy .....nigy w banku więcej i za żadne pieniądze..szczerze odradzam..... |