![]() |
Przegląd tematu | ![]() |
![]() |
|
Chyba w całej bankowości jest taka wielka olewka. Eurobank to nie wyjątek. |
![]() |
|
Poprawka - właściwie jej brak - oferty pracy na które wysyłałem w styczniu do Eurobank centrala - nadal tam zalegają. Co więcej poszukują masę nowych dyrektorów średniego i wysokiego szczebla. Chyba mają jakieś grubsze roszady kadrowe. Jeśli znam życie po głowie dostanie za to pewnie szeregowy pracownik. |
![]() |
|
Ciekawy pod pewnymi względami jest Eurobank - i tutaj nie mówię o pracy w sprzedaży tylko o pracy w centrali. Wysłałem do nich chyba z 10 aplikacji na stanowiska na których spełniałem wszystkie warunki jeżeli chodzi o kwalifikacje - z ich strony: totalna olewka, a teraz na mailu zbieram perełki: "wiadomość usunięta bez przeczytania". Cóż jakie traktowanie kandydata, takie traktowanie pracownika. Tak przeglądając oferty pracy do banków (centrale - nie sprzedaż!) odnoszę wrażenie, że dużo wymagają, a niespecjalnie chcą za to płacić. |
![]() |
|
Nie radze tam pracowac, traktują strasznie pracowników, a później wyrzucają jak trzeba umowe przedłużyc, po prostu praca czasowa |
![]() |
|
hehe ja też podobnie olałem kiedyś citibank, tak jak oni mnie wcześniej olali. Jeździłem po 80 km. kilka razy na rozmowy. Za każdym razem rozmowa z inna osobą ale pytania identyczne. Potem cisza. Odezwali się jak potem omyłkowo wysłała mi żona papiery do nich i chcieli znów na rozmowe zaprosić z dojazdem 80 km. i co więcej chcieli abym z dnia na dzień na tą rozmowe pojechał i abym se wział wolne jeśli nie moge inaczej. Wiedząc jak było poprzednio, odmówiłem z wielką satysfakcją. Usłyszałem w słuchawce wielkie zdziwienie rozmówczyni. Zadzwoniła po kilku dniach i dała mi tydzień na przyjazd na rozmowe i o porze jak mi pasuje. Odmówiłem kolejny raz, mówiąc ze jużw poprzedniej rozmowie pokazał jakie jest u nich traktowanie ludzi. Normalnie widziałem oczyma wyobraźni tego karpia jakiego zrobiła przy słuchawce i sie rozłaczyłem. Satysfakcja była duża ![]() |
![]() |
|
Mnie tak kiedyś wystawili w citibanku, zadzwonili dopiero po pół roku mimo,ze jak była na piątej rozmowie to się dowiedziałam się,że jestem już praktycznie pracownikiem i że zadzwonią w ciągu najbliższych dwóch dni żeby omówić termin szkolenia i od kiedy zacznę pracę,jednak po dwóch dniach telefon milczał. A że się napaliłam na pracę to sama zadzwoniłam usłyszałam ze kierowniczka była tak zajęta ze zapomniała, szkolenie mam za dwa dni(miesięczne jakieś 300 km od miejsca zamieszkania), ale zadzwoni bo akurat nie może rozmawiać i poda mi wszystkie szczegóły, i tak zero odzewu dopiero w lipcu zadzwoniła jak akurat byłam drugi tydzień w nowej pracy. Także nie ma co się łamać. Jak jej odmówisz po takim lekceważącym zachowaniu będziesz mieć dużą satysfakcję. |
![]() |
|
p prostu maja za dużo kandydatów do pracy...dlatego też nie szanują swoich obecnych pracowników...wampiry w kołnierzykach...![]() |
![]() |
|
miala zadzwonic do mnie pani z banku zeby powiedziec mi co
i jak z praca bo od najblizszego pn prosila zebym byla dyspoozycyjna i co...?? i nic nie zadzwonila choc przeszlam podobno cala rekrutacje pozytywnie, mowila o szkoleniu na ktore jestem juz zapisana. na poczatku bylam podniecona i bardzo sie cieszylam ale z biegiem dni czekajac na termin jej kolejnego telefonu zaczelam zdawac sobie sprawe ze wcale nie musi do mnie zadzwonic. tylko pytanie cisnie mi sie na usta: po co dzwonila i oznajmiala mi ze chca podpisac ze mna umowe, robila nadzieje i zawracala mi glowe. pracodawcy sobie mysla ze my (szukajacy pracy)tylko czekamy az oni zadzwonia, ale ja nie mam zamiaru czekac (dosc sie naczekalam) trudno napalilam sie na te prace ale jak nie zadzwoni a trafi mi sie inna praca to im podziekuje, powiem ze jest juz za pozno i zrobie to z wielka satysfakcja. |