boś

czy ktoś wie, bądź orientuje się, jak wyglada praca w boś banku? serdeczne dzięki za odpowiedzi

W firmie panuje ostry wyścig szczurów, osoby z pracy pomagają ci tak, żeby nie pomóc - bo może więcej od nich zarobisz... Większość to hieny, zaczynając od dyrektora a kończąc na doradcy. Generalnie jak ktoś lubi być gnojony na każdym kroku to jest to firma dla niego...mobbing na całego

praca w tym banku jest dla upartych i wytrwałych. Brak komunikacji, szkoleń produktowych, trudne do zrozumienia procedury. Plany sprzedażowe nie do wykonania. Ogolnie bajzel. Współpracownicy nie chętni do pomocy za to gotowi do wytykania ci błędów. Brak jakiegokolwiek poczucia odpowiedzialności, nikt nie ma odwagi przyznać się do popełnionego blędu. Z dobrych rzeczy bank ma potencjał trzeba tylko wprowadzić w nim zmiany, zaczynając od zrobienia porządku...

Byłam na 2 rozmowach w tym Banku. Pierwsza była z Dyrektorem Placówki a 2 z panią z HR. Pierwszą rozmowę wspominam bardzo miło kompetentny pan, wiedzący o czym mówi, zadajacy pytania merytoryczne dotyczace sprzedazy, standardowe: czyli co będziesz robić, gdzie będziesz chodzić, jak będziesz pozyskiwac klientów, poprzednie doświadczenie zawodowe, sukcesy z nim związane, scenki sprzedażowe i ogólnie rzeczowa rozmowa na poziomie, w miłej atmosferze.
Na drugiej rozmowie miałam tą wątliwą przyjemność poznać panią A., której wydawało się że jest alfą i omegą sprzedaży, o której nie miała zielonego pojęcia. Pomijam fakt, że kazała mi czekać na siebie ponad 15 min, co moim zdaniem świadczy o jej braku profesjonalizmu. W trakcie rozmowy sprawiała wrażenie znużonej rozmową ze mną i niezdowolonej z udzielanych odpowiedzi. Na zakończenie kazała rozwiązać mi test psychologiczny i uprzedziła zę skontaktuje się ze mną w ciągu 2 tygodni od dnia rekrutacji, niezaleznie od jej wyniku.
Po tygodniu dostała telefon od ww. pani, która podziekowała mi za udział w procesie rekrutaci i dodała jeszcze "że od samego poczatku byla przekonana, że nie jestem osobą na to stanowisko a po rozmowie ze mną utwierdziła się w tym przekonaniu", osobliwa argumentacja zwłaszcza, dla osoby która przeszła do drugiego etapu rozmowy. Po co więc w takim razie zapraszała mnie na drugi etap rozmowy, skoro wyrobiła sobie zdanie o mojej kandydaturze jeszcze przed poznaniem mnie?! Uważam, cały ten proces rekrutacji za bezsensowną stratę mojego czasu. Dodam tylko, że posiadam doświadzcenie nie tylko w sprzedaży ale również w administracji, co nie spodobało się pani z HR i stwierdziła, że jestem za "mało prosprzedażowa", zastanawia mnie co o sprzedaży wie osoba pracująca w HR i nie mająca styczności z klientami?! Co może wiedzieć o skuteczności metod pozyskiwania klientów i efektywnej sprzedaży?! Na koniec dodam tylko, że jestem rozczarowana brakiem profesjonalizmu, merytorycznego przygotowania osób z HR prowadzących rekrutacje na stanowiska doradców.

Bank nastawiony tylko i wyłącznie na zysk, pracownik już nie ma tu znaczenia. Mnóstwo babraniny w backoffice i przy tym gigantyczny nacisk na sprzedaż ciekawe kiedy pewnie w nocy. Szczególnie nie polecam Regionu Katowice. Pani dyrektor fatalna, personalna tragiczna a trenerki nie mają pojęcia o mechanizmach sprzedaży. Jak myślisz, że w tym banku do czegoś dojdziesz to niestety się mylisz.

"Na zakończenie kazała rozwiązać mi test psychologiczny i uprzedziła zę skontaktuje się ze mną w ciągu 2 tygodni od dnia rekrutacji, niezaleznie od jej wynik"

zdaje mi się że test psychologiczny na rozmowie kwalifikacyjnej jest niezgodny z prawem,
przyszły pracodawca może sprawdzać twoją wiedzę merytoryczną, umiejętności ale test psychologiczny chyba nie bardzo....

Witam,

czy ktoś może brał udział w rozmowach do BOŚ z regionu zachodniopomorskiego? Strasznie długo trwa ten proces.

Jest tutaj ktoś z BOsia?
Strasznie ubogie są informacje na temat tego banku. Będę wdzięczny za jakieś wskazówki.

jestem osobą która miała wątpliwą przyjemność pracować w BOŚ w Warszawie. Strata czasu, można zyskać tylko obgryzione z nerwów paznokcie, nieliczne życzliwe osoby bo generalnie panuje zasada każdy sobie rzepkę skrobie, a współpracownicy których prosisz o pomoc gnoją cię tylko i pokazują swoją wyższość bo niby coś więcej od ciebie wiedzą.
odradzam , jest tam zła organizacja pracy i nieodpowiednie osoby na nieodpowiednim stanowisku, brak szacunku do ludzi i ich czasu.
dziwie się się ,ze jeszcze nikt nie zareagował bo ludzie uciekają po kilku miesiącach pracy ale dłużej tak ciężko wytrzymać...

Nie polecam pracy w tym banku, szczególnie w regionie Katowice. Jednym słowem masakra. Cześcią oddziałów zarządzają ludzie starej daty, nie mający pojęcia co to praca w banku, a jeśli mają to jeszcze z minionej epoki socjalizmu. Dyrektor regionu nie reprezentuje sobią zbyt wiele, o wszystko pyta się ludzi, a potem przypisuje zasługi sobie. Wykorzystuje i gnebi pracowników, ma ich za nic. Ludzie w oddziałach są gnębieni i wykorzystywani na maksa. Dobrze ma się tylko garstka, czyli najlepsi doradcy i dyrektorzy oddziałów o najlepszych wynikach.

Witam
Praca w bosiu jak ktoś wspomniał starta czasu, mobbing, brak kompetencji dyrektora regionu i w ogóle pracowników regionu żenada. nakładają plany z kosmosu bo dyrekcja regionu chce się wykazac jaka jest dobra Very Happy

. Zwalniają za byle co nawet podrabiają dokumenty, wyścig szczurów.
pozdrawiam

Nie zgadzam się z tymi opiniami, akurat ja pracuję w korporacji, wspaniali ludzie, wsparcie sprzedaży ma bardzo życiowe podejście, oczywiście są plany sprzedażowe które ciężko zrealizować ale porównując inne banki to super organizacja poukładane procedury (faktem jest że trochę przestarzałe, ale w porównaniu do syfu który widziałem w innym banku to uważam że lepszego pracodawcy nie znajdziecie) zależy do jakiego regionu traficie i na jakich ludzi

Mobbing - jest: pracownicy używają wulgarnych określeń wobec innych, kierownicy buntują jednych pracowników przeciwko innym przez pomówienia, nie dotrzymują słowa itp itd.

Propaganda sukcesu - jest. Wręczają papierowe medale w nagrodę za spełnienie oczekiwań.

Rotacja - jest - spora: Zatrudniają młodych pracowników często studentów, trochę inwestują w szkolenia, trochę w awans tychże, a jak już pracownicy zdobędą wykształcenie i konkretne doświadczenie pozbywają się ich. Zdaje się, że szefowie nie chcą dopuścić do sytuacji, aby mieć pracowników lepiej wykształconych od siebie. Wobec określonych pracowników wykazują daleko idącą tolerancję na błędy, podczas gdy inni są "gojeni".

Sporo pracy w nadgodzinach bez wypłaty wynagrodzenia za nadgodziny - oczywiście są "lepsi" pracownicy, którym wypłatę za nadgodziny się oferuje.

Szkolenia dla wybranych. Ukończyłam szkolenie za własne pieniądze - szefowa podsumowała, że źle wybrałam firmę szkoleniową.

Proszę się jednaak nie przejmować tą opinią. Nie każdy jest nie akceptowany.

No to ja powiem Ci że praca w Banku Ochrony Środowiska nie jest taka zła, bo płacą terminowo a ludzie na gowork.pl/opinie_czytaj,20992 wypowiadają się sympaycznie o atmosferze. Możesz sam zobaczyć